Dwie matki z Pomorza walczą z niemieckim sądem o dzieci [WIDEO, ZDJĘCIA]

Maria Sowisło
Łamiącymi się głosami i ze łzami w oczach dwie matki z Gdańska i Tucholi błagają polski rząd o pomoc w odzyskaniu dzieci, które zostały odebrane przez niemiecki urząd do spraw dzieci i młodzieży Jugendamt.

- Proszę nasz rząd, żeby coś zrobił. Moje dzieci mają obywatelstwo polskie, więc niech doprowadzą do ich deportacji do Polski - mówiła Weronika Drozdowska z Gdańska podczas konferencji prasowej zorganizowanej w podbytowskim Udorpiu przez Polskie Stowarzyszenie Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech.

Pani Weronika z mężem mają pięcioro dzieci w wieku od dwóch do 12 lat. Zostały im odebrane, bo - zdaniem niemieckich urzędników - oboje są alkoholikami i na dodatek biją dzieci. Dowodem na zaniedbania miały być także rzekome nocne koszmary maluchów po każdym spotkaniu z rodzicami oraz... zbyt krótko obcięte paznokcie. Podczas rzadkich wizyt rodzice mieli zakaz rozmawiania w języku polskim. - Byłam w szoku. Jesteśmy normalną rodziną z tradycjami katolickimi - mówiła Drozdowska. - Udowodniłam, że nie jestem uzależniona. Zrobiłam badania na zawartość alkoholu w organizmie i wątroby - stwierdziła. Mimo to pod koniec czerwca sąd w Lubece odebrał Drozdowskim prawa rodzicielskie i zakazał nawet nadzorowanych wizyt. - Oni bardzo lubią polskie dzieci, bo nie dosyć że są ładne, to i mądre. Mało nam jeszcze zabrali? - dopytywała.

Niemal identyczną historię opowiedziała Agnieszka Lipińska z Tucholi. Troje dzieci w wieku od 10 miesięcy do 7 lat zostało jej odebranych jeszcze w ubiegłym roku. - Zarzucali mi, że je głodzę, że ojciec ma mniej pracować... - wylicza pani Agnieszka. - Kiedy sędzia odczytała wyrok, który miała przygotowany jeszcze przed rozprawą, wpadłam w szał. Usłyszałam krzyk moich dzieci. Rzuciłam się na policjantkę i uderzyłam ją pięścią w twarz. Policjanci zakuli mnie w kajdanki i przewieźli do szpitala psychiatrycznego. Trzymali mnie tam osiem dni - relacjonowała pani Agnieszka, która po utracie praw do dzieci próbowała popełnić samobójstwo. - Czuję się skrzywdzona przez niemiecki Jugendamt. Zależy mi tylko na odzyskaniu dzieci!

Obie kobiety o swoich dzieciach wiedzą tylko tyle, że przebywają w rodzinach zastępczych.

Ze statystyk Polskiego Stowarzyszenia Rodzice Przeciw Dyskryminacji Dzieci w Niemczech, wynika, że w 2016 roku niemiecki urząd odebrał rodzicom 77 tys. dzieci, w tym ok. 20 tys. - Polakom. W październiku tego samego roku sąd w Beckum wydał Joannie Garczorz z Katowic nakaz mówienia podczas spotkań z 10-letnim synem tylko w języku niemieckim. Pomoc w walce zapowiada PSRPDD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dwie matki z Pomorza walczą z niemieckim sądem o dzieci [WIDEO, ZDJĘCIA] - Dziennik Bałtycki

Komentarze 10

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anka
Jaki z ciebie palant... Boże... Pewnie SB-ek albo dziecko mordercy Polskich Patriotów. No co trafiłam? Głupiś jak but. PO-st komunistyczny chory jadowity bolszewicki tok (bez-)myślenia. Tumana zawsze się pozna.... I nie zanieczyszczaj jadem tego forum.
A
Anka
Słuchaj ty "O matko". Nie masz pewnie dzieci. Więc nie masz pojęcia co czuje matka, której wyrywają 10 miesięcznego synusia i 2 oraz 6 letnie córeczki. I dobrze dziewczyna zrobiła! Ja bym zrobiła to samo! Dzielna dziewczyna! A ty idiotyzmów nie pisz lecz się zastanów!
G
Gonia
Wychowałam córkę prawie 16 lat. Nagle nie umie podejmować decyzji.
Za to chcieli mi zabrać prawa rodzicielskie . chory kraj.
Còrka wpadła w zle towarzystwo i jest w wieku dorastania.
Nic się nie liczy tylko ta baba która siedzi za biurkiem w Jugentamt i nawet ie zna mojej córki ma rację.
K
Kwiat
Jakoś mnie to nie szokuje. Poczytajcie sobie jak w Polsce odbiera się dzieci ojcom w trakcie rozwodów. BEZ ŻADNEGO POWODU.
"Jest Pan świetnym ojcem, nie mamy nic do zarzucenia, ale ponieważ matka dzieci nie chce już z Panem być, będzie Pan mógł je odwiedzać raz na 2 tygodnie."
Na prawdę, w świetle tego co się dzieje w Polsce, jakoś mnie odbieranie dzieci podejrzanym Polakom w Niemczech nie szokuje. Zacznijmy naprawianie świata od siebie i od polskich sądów.
O
O matko.
Jak można w sądzie uderzyć policjantkę pięścią w twarz? Przecież to tylko wzmacnia wyrok, agresja dzieciom nie pomaga.
A
Aurelia
Przykre mi bardzo sie te dwie Panie bardzo sie myla ze swoja opinia .Uwazacie ze Pan Pomorski pomagal by gdyby to bylo jakas patologiczna rodzina czytalyscie Co jugenamd zrobil Panu Pomorskiemu to w waszym tokiem myślenia On jest też patologia .Jeżeli ktoś nie ma pojęcia to bardzo bym prosiła żeby takich Bzdur nie pisał tylko się zastanowił .Nie wolno wam drogie Panie kogoś tak oceniać.A kobiety o których mowa mają napewno rację bo na to wszystko są dokumenty więc wyzwanie kogoś od patologicznych rodzin jest daleko nie na miejscu
K
Klaudia
Dokładnie święta prawda , same chleją ćpają a potem pretensje do całego świata, . Jak nie ma patologii to jugendamt w zyciu dzieci nie zabierze , poza tym jest najpierw Hilfeplan i przydzielają Betreuerin którą przychodzi 2-3 razy w tygodniu i dopiero jak nie ma żadnych szans na poprawę sytuacji domowej wówczas zabierają dzieci .
O
OjGewalt
",,, zdrajca narodowy..." i wszystko jasne! PISdu
P
Paweł
nie ględź kobieto bo gadasz jak zdrajca narodowy. Może to za ciebie należy się wstydzić, która to zmieniła mowę ojczystą, co?
U ciebie też jest zakaz używania języka Polskiego? Czy powód zakrótkich paznokci jest normalny twoim zdaniem? Wiele się słyszy o zabieraniu POLSKICH dzieci przez niemieckie instytuty na co nie może być zgody.
K
Karina
Co za bzdury!! Mieszkam w Niemczech 27 lat .Wychowalam 3 dzieci i bylam samotna matka(wdowa) a wiec mialam finansowo trudna sytuacje, ale nigdy nie mialam do czynienia z Jugentamtem. Nikt tutaj nikomu nie zabiera dzieci bez powodu!!! Pracuje rowniez dla Caritasu i poznalam takie polskie rodziny, za ktore trzeba sie wstydzic, ze sa z Polski. Nie wiem co, ta kobieta zrobila takiego, ze jej dzieci odebrali.?To ,co te kobiety mowia ,ze niemcy chca polskie dzieci-to bzdura!! Oni maja dosc swoich problemow i tego rodzaju ludzie jak tam przyjezdzaja ,to tylko dla nich problem ktory musza rozwiazac-dla dobra dzieci.Zeby te panie prowadzily normalny tryb zycia nikt im by dzieci nie odbieral, a nawet Jugendamt nie wiedzialby o ich istnieniu. Znam polskie rodziny ,ktore tutaj pracuja ich dzieci chodza do szkoly i Jugendamt nie wie o ich istnieniu. ZROZUMCIE - JUGENDAMT JEST TAM ,GDZIE SIE DZIECIOM DZIEJE KRZYWDA:
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet