Protest kobiet w Afganistanie. Ważą się losy pracownic, studentek i uczennic

Anna Bartosiewicz
Anna Bartosiewicz
ArmyAmber / Pixabay.com
Protest kobiet w Afganistanie zwrócił uwagę mediów na niepokojącą sytuację w tym kraju. Po tym, jak talibowie doszli do władzy, Afganki wyszły na ulicę, aby protestować w obronie swoich praw.

W czwartek 2 września mieszkanki Heratu wyszły na ulice, aby domagać się swoich praw. Po tym jak amerykańskie wojska opuściły Afganistan, wskutek interwencji wojskowej do władzy ponownie doszli talibowie. Od sierpnia uzurpują sobie prawo do rządzenia krajem, chociaż oficjalny rząd nie został jeszcze wybrany. Wcześniej talibowie sprawowali rządy w latach 1996-2001. Powołując się na prawo szariatu, zakazali wykonywania pracy zarobkowej przez kobiety i pozbawili je dostępu do edukacji. Za ich panowania nie wolno było także publicznie słuchać muzyki, a za niedostosowanie się do tych zasad groziły surowe kary.

Obecnie toczą się rozmowy na temat składu rządu. Chociaż talibowie zapowiadają, że przepisy nie będą równie surowe co na przełomie wieków, to mogą być to jedynie deklaracje mające uspokoić opinię publiczną. Eksperci sceptycznie deklarują deklaracje talibów, którzy zapewniają, że kobiety będą mogły pracować, ale w granicach szariatu.

Przeczytaj też:

W trosce o swoją przyszłość 2 września ok. 50 mieszkanek Heratu wyszło na ulice, skandując  „Nie boimy się!”. Kobiety domagają się zachowania przysługujących im praw, m.in. dostępu do pracy i edukacji. Jak podkreśla Mariam Ebram, jedna z organizatorek protestu, już teraz przedstawicielki wielu zawodów są szykanowane w miejscach pracy. Kobieta podaje przykład lekarek i pielęgniarek, które stały się obiektem drwin pracujących z nimi mężczyzn. Jak relacjonuje cytowana przez AFP Ebram, męska część personelu ignoruje pracownice, nie chce z nimi rozmawiać, ani patrzeć im w twarz. 

Jak dodaje protestująca, w wiadomościach brakuje również kobiet zaangażowanych w politykę. W mediach nie widuje się kobiet uczestniczących w spotkaniach i zgromadzeniach talibów. Afganka obawia się, że władzę w Afganistanie całkowicie przejmą mężczyźni.

Warto przeczytać również:

Z kolei Basira Taheri, inna z organizatorek protestu przypomina, że „żaden rząd nie może być utworzony bez kobiet”. Mieszkanki Heratu chcą, aby kobiety weszły w skład rządu, pełniły funkcje polityczne, mogły pracować i miały dostęp do edukacji. Żądają też uczestnictwa w konsultacjach dotyczących składu rządu. Organizatorki protestu zapewniają, że mogą pójść na pewne kompromisy, np. nosić burki, jeżeli zostaną im zagwarantowane ich prawa.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet