Wrocław nie zapłaci za in vitro. Klub prezydenta się podzielił

Redakcja
Radnych w ratuszu witały dziś przygotowane przez Nowoczesną plakaty promujące in vitro, ale i grupa ze sprzeciwiającej się tej metodzie Akcji Katolickiej
Radnych w ratuszu witały dziś przygotowane przez Nowoczesną plakaty promujące in vitro, ale i grupa ze sprzeciwiającej się tej metodzie Akcji Katolickiej Pawel Relikowski / Polska Press
Wrocław nie będzie finansował z miejskiego budżetu procedury in vitro. Tak, po dyskusji, zdecydowali na dzisiejszej sesji miejscy radni. Za finansowaniem było 14 radnych, przeciw - 20. Zobacz, jak głosowali poszczególni radni.

Projekt uchwały przygotowali radni Nowoczesnej, czyli koalicjanci Rafała Dutkiewicza. Zakładał wprowadzenie dofinansowania leczenia niepłodności metodą in vitro na lata 2017-2019. Rocznie mogłoby z niego skorzystać 420 par. Każda z nich otrzymałaby na leczenie 5 tys. zł. Program kosztowałby miasto 2,1 mln zł rocznie. Radni Nowoczesnej pod projektem uchwały zebrali ponad 6 tys. podpisów wrocławian.

- Rząd wycofał się z programu leczenia niepłodności. Osoby, których dotyczył ten problem zostały bez pomocy. Niepłodność to dramat wielu par. Według statystyk, co piąta para w 2015 roku miała problem z płodnością. 600 tysięcy par jest bezdzietnych. Dla 2 procent tych par jedyną metodą jest in vitro - przekonywała radna Magdalena Razik-Trziszka z Nowoczesnej. Dodawała, że we Wrocławiu problemy z zajściem w ciążę ma 21 tysięcy par, z czego 420 kwalifikowałoby się do zabiegu in vitro.

- Brak wdrożenia tego programu w naszym mieście spowoduje pogorszenie się sytuacji psychicznej wielu kobiet - przekonywała radna Nowoczesnej. - Mam nadzieję, że Wrocław okaże się po raz kolejny miastem otwartym i tolerancyjnym - dodała Magdalena Razik-Trziszka.

Na sesji pojawili się działacze Akcji Katolickiej, którzy protestowali przeciwko finansowaniu przez miasto procedury in vitro. - Apelujemy do radnych, aby nie przejmowali tej uchwały. Procedura in vitro jest sprzeczna z nauczaniem Kościoła - mówił prezes diecezjalnego zarządu Akcji Katolickiej Janusz Wolniak. - Metoda in vitro doprowadza do zabijania embrionów - dodawał Janusz Wolniak.

Marcin Krzyżanowski, przewodniczący klubu Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że refundacja procedury in vitro nie jest zadaniem samorządu, mamy inne priorytety. - Powinniśmy się skupić na programach już realizowanych we Wrocławiu - mówił Marcin Krzyżanowski. - Trudno też w tej dyskusji nie brać pod uwagę dylematów etycznych - dodawał szef klubu PiS.

Do momentu głosowania nie było pewne, czy radni przyjmą uchwałę w tej sprawie. Nowoczesna i klub Rafała Dutkiewicza zawarły koalicję, ale w sprawach światopoglądowych każdy radny głosuje zgodnie z własnym sumieniem. Ostatecznie część radnych prezydenckiego klubu opowiedziało się przeciwko finansowaniu procedury in vitro z miejskiego budżetu.

Jan Chmielewski (klub Rafała Dutkiewicza) mówił, że metoda in vitro łączy się z "unicestwieniem embrionów". - Wartość życia nie może różnicowania od fazy rozwoju człowieka. Żadne racje naukowe, czy ludzkie trudności, nie uprawniają do łamania natury i niszczenia ludzkiego życia - przekonywał radny Chmielewski. Podczas swojego wystąpienia cytował papieża Jana Pawła II: "Zapłodnienie in vitro jest niemoralne".

Dominika Kłosowskiego, radnego SLD, nie przekonały argumenty przeciwników in vitro. - To jest bardzo dobry moment, żeby pokazać, że jesteśmy otwartym miastem. Koledzy z PiS mówią, że nie jest to zadanie samorządu. Owszem, to zadanie rządu, ale to właśnie rząd PiS-u zlikwidował ten program - mówił radny Kłosowski. - Mamy szansę uszczęśliwić kilkaset osób w tym mieście, więc zróbmy to - dodał radny.

Zobacz jak głosowali miejscy radni w sprawie refundowania zabiegu in vitro z miejskiego budżetu:

Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości
Czepil Rafał - przeciw
Kordel Grażyna - przeciw
Krzyżanowski Marcin - przeciw
Lach Mirosław- przeciw
Małek Tomasz - przeciw
Maryński Piotr - przeciw
Mieszkała Krystian - przeciw
Mrozek Damian - przeciw
Olbert Łukasz - przeciw
Piechel Michał - przeciw
Pieńkowski Robert - przeciw
Skoczylas Jerzy Józef - przeciw
Szczerba Krzysztof - przeciw
Sznerch Jerzy - przeciw

Klub Radnych Rafała Dutkiewicza
Aniszczyk Bohdan - za
Błoński Wojciech - za
Chmielewski Jan - przeciw
Krauze Jarosław - wstrzymał się
Macała Henryk - przeciw
Mauer-Różańska Renata - przeciw
Mrozowska Urszula - przeciw
Nabzdyk Andrzej - za
Ossowski Jacek - za
Skoczylas Jerzy Władysław - przeciw
Wanat Urszula - przeciw
Zawada Małgorzata - wstrzymała się

Klub Radnych .Nowoczesna
Galant Dorota - za
Hanczarek Tomasz - za
Kędzierska Agnieszka - za
Rańda Paweł - za
Razik-Trziszka Magdalena - za
Uhle Piotr - za

Radni niezrzeszeni
Granowska Renata - Platforma Obywatelska - za
Kłosowski Dominik - Sojusz Lewicy Demokratycznej - za
Lorenc Sebastian - Platforma Obywatelska - za
Obara-Kowalska Katarzyna - nieobecna na głosowaniu
Rybczak Agnieszka - Platforma Obywatelska - za

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Wrocław nie zapłaci za in vitro. Klub prezydenta się podzielił - Gazeta Wrocławska

Komentarze 125

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

j
jula
nie dla in vitro !!! żal mi cię człowieku bo chyba nie rozumiesz par które chcą mieć bardzo dziecko a nie mogą i jedynym ratunkiem dla nich jest in vitro !!!! gdyby ciebie ten problem spotkał mówił byś mówiła inaczej !!!!!
s
sgt
Na pewno życzenia te nie są miłe. Ponownie jednak pamiętajmy że pomijając kwestie światopoglądowe wróćmy do głównych celów samorządu. Nie jest to kompetencją samorządu by wspierać opiekę zdrowotną i przy obecnych potrzebach miasta rozwiązywać problemy dzietności które należą do Państwa na poziomie krajowym. Chodzi o zmuszanie do wydatkowania ze wspólnych pieniędzy podatników jednak o różnych poglądach na finansowanie kosztownego zabiegu dyskusyjnego światopoglądowo, którego celem jest stworzenie rodziny. To tworzenie rodziny z perspektywy społecznej można rozwiązań adopcją rozwiązują tutaj drugi problem. Adopcji dzieci. Mamy więc wsparcie adopcji kontra światopoglądowy socjalizm. Czy rzucanie takich „uroków” na innych by nie mieli dzieci jest dobre. Rozumiem rozgoryczenie jednak proszę spojrzeć na szerszą wizję. Każdy pragnący dziecka i próbujący się o potomstwo na pewno spodziewa się większych wydatków na dzieciątko w przyszłości. Przez ten rok prób odkładając tyle ile dziecko kosztuje miesięcznie byłby wstanie uzbierać dedykowaną kwotę na taki zabieg.
s
sgt
Używając tego brutalnego porównania odróżnijmy kwestię odsysania tłuszczu osobą przy kości bo czują się nieswojo, od leczenia zawałów zagrażających życiu.
Nie jest to choroba zagrażająca życiu, nie jest to choroba zaraźliwa. To jest nie możność realizacji swojego marzenia z powodów czy to naturalnych czy to swoich wcześniejszych decyzji ingerujących w układ rozrodczy.
s
sgt
Uważasz że poronienie jest wydarzeniem obok którego rodzice spodziewający się dziecka, a szczególnie potencjalna matka przechodzą obojętnie i bez emocji? Że z marszu po poronieniu przechodzą do życia codziennego i nie odczuwają straty?
s
sgt
Rozsądne pod względem nie rozwijania spirali wydatków socjalnych.
Rozsądnie nie wchodząc w kompetencje krajowej opieki zdrowotnej.
Rozsądnie nie podejmując akcji wsparcia realizacji marzeń w określony światopoglądowo sposób.
Rozsądnie zważając na możliwości adopcji.
Rozsądnie koncertując wydatki na potrzebach wszystkich mieszkańców, chociażby nawet walka z tym „przerażającym” smogiem.
s
sgt
Ale czy właśnie program socjalny dla określonej limitowanej grupy osób z założenia nie jest „In vitro dla wybranych”. To która para dostanie byłoby obwarowane określonymi zasadami i weryfikowane. Przyjmę założenie że zabieg jest popularny i byłaby ilość chętnych par przekraczających budżet. Wtedy urzędnik decyduje kto ma dostać, a kto nie. Czy kto pierwszy ten lepszy, czy czynnik budżetowy? Oczywiście u podstaw uważam że jako że współczynnik urodzeń obecnie rośnie, istniejąc opcje adopcji dzieci nie ma co leczyć dolegliwości nie zagrażającej nikomu życiem wybranej grupy osób koniecznie chcących realizować marzenie w sposób kosztowny angażując to wszystkich podatników bez względu na ich światopogląd tworząc system selektywnego wyboru par które takie dofinansowanie dostaną. Jeżeli przez rok próbowania poczęcia dziecka para nie jest wstanie odłożyć przez 12 miesięcy na taki zabieg, można kwestionować zdolność do wygospodarowania samodzielnego pieniędzy szczególnie jak jeszcze pojawi się dziecko. Takie osoby oczekują że po prostu im się to należy od innych.
j
jagodaaa
To za leczenie każdej choroby też płać sobie sam, bo to tylko i wyłącznie twój problem.
j
jagodaaa
Rozsądne dla kogo? Fajnie jest, jak Ciebie problem nie dotyczy, prawda?
j
jagodaaa
In vitro dla wybranych? Od razu widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz.
t
tyy
chciałabym aby któregoś w was to dotyczyło
s
sgt
Wchodzę na ogromną minę jak zawsze w takich dyskusjach dotyczących poszczególnych przypadków. Jednak tu nie chodzi ponownie o zakazywanie In vitro, tu chodzi o szersze spojrzenie niż problem określonej grupy osób. Widza sceny politycznej zaskakuje fakt że w jeden miesiąc politycy reprezentujący określony elektorat wnioskują o sponsorowanie przez Państwo Polskie aborcji, w innym miesiącu o konieczności dostępu do tabletek „po” nawet bez recepty by każdy z ulicy mógł je kupić… by potem wnioskować o In vitro. Czy są to te same osoby? Mam ogromną nadzieję ze nie. Czy jest to ten sam elektorat promujący określone zachowania? Tak.
Osobiście znajomym doradzałbym adopcję. Znam dwie pary które tak zrobiły i są szczęśliwą rodziną. Czy próbowałbym gdyby się zdecydowali znajomych powstrzymać przed In vitro? Nie, doradziłbym adopcję, pomarudził jedno spotkanie, ale potem w razie potrzeby wspomógł osobiście.
Nie odbieram prawa walki o marzenie. Jak ktoś chce In Vitro i wesprzeć przemysł farmaceutyczno-medyczny droga otwarta. Chodzi tylko o to by nie było to ze wspólnej puli pieniędzy. By nie wchodzić w kompetencje i decyzje rządu na poziomie samorządowym.
x
x
Na miejsca w żłobkach nie ma pieniędzy, ale na in vitro dla wybranych i dla muzłumanów, to się znajdą pieniądze wg. Nowoczesnej i PO.

Równie dobrze mogliby wnioskować o samochód dla każdego.
L
Lola
Nie ma się co dziwić, że tylu ludzi ma problem z płodnością. Widać po poniższych wypowiedziach, ile jadu sączy się w społeczeństwie. Z każdej strony. Niezależnie od światopoglądu. Ludzie zrelaksujcie się i idźcie na spacer do parku.
b
baca_
nie chca dawac, ale sprowadzac obce dzieci z Aleppo to juz chca . . . Obluda . . .
N
Nz
Dzięki temu będe na nich głosować.
Wróć na stronakobiet.pl Strona Kobiet